Jesteś tutaj: Strona główna Numer 2/2019


Zza biurka i z pola. Lider zawsze jedzie w żółtej koszulce!!!

Należę do tego pokolenia, które miało okazję na własne oczy widzieć zmagania kolarzy jadących w Wyścigu Pokoju. Siedzieliśmy wtedy wraz z kolegami przy radioodbiornikach i słuchaliśmy z zapartym tchem zmagań kolarzy rywalizujących na słynnej trasie Warszawa-Berlin-Praga (kolejność zmieniała się każdego roku). Każdy podziwiał jadący peleton i dopingował tych, którzy mu próbowali uciekać. Zwycięzcy z tamtych czasów byli prawdziwymi bohaterami i każdy chciał nosić imię słynnego kolarza. Pamiętam jednego z moich kolegów, który był wielce nieszczęśliwy z tego powodu, że ma na imię Olaf. To, według niego oczywiście, dziwne i nietypowe imię, jakie dostał od rodziców, było powodem do lekkiego wstydu. Do czasu!!! W roku 1982 niejaki Olaf Ludwig (starsi na pewno pamiętają) wygrał po raz pierwszy Wyścig Pokoju i wtedy nasz Olaf z podwórka stał się dla nas naturalnym liderem, przywódcą grupy.
Pełna treść dostępna tylko dla zalogowanych subskrybentów! Zaloguj się lub wykup subskrypcję.
Zamów subskrypcję

Marketing farmaceutyczny, Przedstawiciel Medyczny, Przedstawiciel Farmaceutyczny, Praca. Pharma News. Fuzje. Przejęcia.

Ucz się od najlepszych ekspertów sektora farmaceutycznego.