Inkluzowość to obecnie istotny trend społeczny. Dotyka coraz większych sfer życia społecznego, a szczególnie ważny staje się w biznesie. Warto zatem zadać sobie pytanie czy mamy pełne zrozumienie podstawowych pojęć tej kultury?
Weszliśmy w spowolnienie gospodarcze z pewnymi objawami recesji, równocześnie z najniższym poziomem bezrobocia w historii. Rynek pracy generuje wyzwania, które wcześniej nie były znane. Definicje zarządzania pochodzące z XX wieku są weryfikowane przez młode pokolenia, które stanowią już pond 50% na rynku pracy, a ich odsetek szybko przyrasta.
W ramach podsumowania roku 2022 wiele osób ponownie ocenia swój stosunek do pracy, a tak zwana Wielka Rezygnacja, która rozpoczęła się na początku 2021 r., spowodowała, że miliony osób odeszło z pracy lub przeszło na wcześniejszą emeryturę. Firmy zauważają, że poprawy wymagają nie tylko wynagrodzenia i możliwości rozwoju zawodowego, ale także należy zadbać o szeroko rozumiany
wellbeing i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.
Jeszcze do niedawna kluczowym słowem w biznesie była "zwinność" (
agility). Zwłaszcza w najtrudniejszych momentach pandemii owa zwinność oznaczała szybką adaptację, poszukiwanie kreatywnych rozwiązań, a wszystko w atmosferze dużego zaskoczenia. Bo dotknęła nas rzeczywistość nieplanowana i co więcej dotąd nie doświadczana.
Compliance to bardzo szerokie pojęcie – w swoim zakresie zawiera oceny ryzyk, kwestie etyczne, zapewnienie zgodności działalności z normami, zaleceniami lub stosownymi praktykami. Celem systemu
compliance w organizacji jest zapewnienie zgodności działania z prawem, jak również z innymi dobrowolnie przyjętymi normami postępowania, w celu zapobiegania stratom finansowym lub utracie reputacji.
Kim jest
Compliance Officer?
W rzeczywistości wolnego rynku i zasad konkurencji reklama wydaje się koniecznością. Ma służyć budowaniu i ugruntowywaniu pozycji danego podmiotu świadczącego usługi. W odniesieniu jednak do działalności leczniczej prawo ogranicza możliwości i zakres reklamy, ze względu na dobro pacjenta.
Nie jest tajemnicą, że dobry kontakt z lekarzami jest podstawą sukcesu każdej firmy farmaceutycznej. Zadanie przedstawicieli medycznych polega na promowaniu w środowisku lekarskim produktów leczniczych poprzez wskazywanie na ich przewagi konkurencyjne, nowe wskazania, profil bezpieczeństwa itp. W wielu przypadkach przedstawiciel medyczny jest ważnym źródłem informacji medycznej, np. kiedy dostarcza analizy dotyczące wyników najnowszych badań klinicznych substancji czynnych. Niektóre firmy farmaceutyczne za pośrednictwem swoich pracowników przedstawiają również oferty sponsorowania udziału w szkoleniach oraz konferencjach naukowych w Polsce i zagranicą. Korzystając z pomocy lekarzy część firm prowadzi również adresowane do ogółu społeczeństwa akcje profilaktyczne lub diagnostyczne typu „białe soboty”, „czwartki diabetologiczne” itp.
Pamiętam, jak usłyszałam kiedyś od dyrektora w jednej z firm:
„Im wyżej jesteś w hierarchii, tym bardziej widzisz cele, a tym mniej widzisz ludzi”. Powiedział to tonem usprawiedliwiającym swoje małe zaangażowanie w sprawy pracowników. Co o tym sądzisz?
To jedno z ważniejszych stanowisk w firmie farmaceutycznej. To Brand Manager odpowiada za wprowadzanie i komunikację produktu na rynku oraz koordynuje jego cykl życia.
Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem dynamicznych zmian i konieczności szybkiego dopasowania się do nowych okoliczności, co dotyczyło zarówno firm, jak i pracowników. Mimo że nie każda aktywna zawodowo osoba doświadczyła negatywnych konsekwencji pandemii, to wiele z nich postrzega obecny czas jako sprzyjający refleksji nad dotychczasową karierą, a także planowaniu dalszych kroków. Do głosu coraz częściej dochodzi chęć przewartościowania swojego dotychczasowego życia zawodowego oraz jak najlepszego przygotowania się na różne ewentualności. Jak zauważają eksperci Hays Poland, po pandemii zmianie może ulec sposób, w jaki patrzymy na pracę i planujemy rozwój zawodowy.
Żyjemy w zamkniętym środowisku, w którym planeta Ziemia jest dla nas jak statek kosmiczny. Wszystko co produkujemy pozostaje na Ziemi. Gwałtowny rozwój gospodarczy, zmiany demograficzne oraz niefrasobliwość działań człowieka zachwiały równowagę naszej planety.
Czy znasz ten gorzki smak zatrudnienia niewłaściwej osoby – chociaż była z polecenia, miała się sprawdzić, a na rozmowie kwalifikacyjnej miałeś wrażenie, że właśnie kogoś takiego potrzebujesz? Jak mogłeś się tak bardzo pomylić – w czasie rozmowy czułeś się zrozumiany, a jak tylko zaczęliście współpracę, okazało się, że jakbyście mówili różnymi językami? Takie rzeczy się zdarzają po prostu dlatego, że nie wszystko można wyczuć podczas rozmowy. To co widzimy, to tylko zachowania. A wartości, motywacje, postawa? Tego nie można zauważyć gołym okiem. I to właśnie jak szydło z worka wychodzi po kilku miesiącach... Czy istnieje droga, która pozwoli nam na mniejsze błędy, uwzględni szersze spektrum?
Jak zbudować wysoką motywację i zaangażowanie ludzi? Jak sprawić, żeby chciało się nam chcieć? Co zrobić żeby podarować dobry nastrój i zastrzyk pozytywnej energii naszemu rozmówcy? Odpowiedzią na tak postawione pytania może być właściwie rozumiane docenianie.
W obecnych realiach biznesowych pracownicy są jednym z najważniejszych i najdroższych zasobów w organizacji. Znacznie większą trudnością od ich wyszkolenia wydaje się być utrzymanie w firmie tych najlepszych. Antal po raz drugi zbadał poziom dobrowolnego odpływu pracowników z organizacji (
attrition) w poszczególnych branżach, a wyniki zostały przedstawione w raporcie „Rotacja dobrowolna pracowników w Polsce”, opracowanego wspólnie z Asseco Business Solutions i Grupę Nowy Styl.
Po okresie rozwoju i stabilizowania się naszej gospodarki, nadszedł czas, kiedy w Polsce mamy już bardzo dobrze wyszkoloną kadrę, niczym nieustępującą swoją wiedzą i doświadczeniem Zachodniej Europie, czy Stanom Zjednoczonym. Wręcz coraz częściej spotykamy się z przypadkami, kiedy nasze, polskie rozwiązania są kopiowane w ramach jednej firmy na resztę świata lub stawiane za przykład. Dodatkowo, coraz młodsze roczniki z pokolenia Y i Z wstępują w korporacyjne szeregi. Roczniki, znane z tego, że praca nie jest głównym sensem ich życia, a zbudowanie zaangażowania wymaga od przełożonych nie lada wprawy. W takich warunkach tradycyjne zarządzanie zespołem, wydawanie poleceń czy nawet motywowanie najczęściej okazuje się mało efektywne. Jest jednak metoda, która działa. Rozwiązaniem, które stosuje coraz więcej firm, jest coaching.
Jedną z najtrudniejszych umiejętności menedżerskich, która dość często sprawia szefom wiele problemów, jest umiejętność rzetelnej oceny pracownika. Zastanawialiście się może kiedyś dlaczego tak jest?
Delegujesz zadanie, a potem możesz czekać na jego efekt końcowy lub, tak jak rekomendowaliśmy (patrz poprzedni nasz artykuł), monitorować postęp w jego realizacji. Jeśli monitorowałeś, to super. Teraz pytanie brzmi: czy wyegzekwowałeś? Czyli co zrobiłeś?
W poprzednim naszym artykule zajęliśmy się trudną umiejętnością menadżerską, jaką jest delegowanie. A co tym razem? W pewnej firmie postanowiono sformalizować działania Przedstawicieli i wprowadzić na nadchodzący rok Indywidualne Biznes Plany. Przygotowania do wdrożenia całego projektu trwały kilka miesięcy. Finalnie Przedstawiciele razem ze swoimi przełożonymi przygotowali wiele aktywności i akcji, które miały przynieść efekt zgodny z oczekiwaniami. Odbyły się szczegółowe prezentacje przed Zarządem, z rozpisanymi działaniami, budżetami i celami. W wakacje, przy okazji spotkań półrocznych, w skali 5 stopniowej – gdzie 1-brak, a 5-bardzo dobrze – każdy wystawiał ocenę ich realizacji. Bez wchodzenia w szczegóły, większość wystawiła ocenę w przedziale od 4 do 5. Pod koniec roku, niestety przy niezrealizowanym budżecie rocznym po 11 miesiącach, przyszedł czas na podsumowanie Biznes Planów. I wtedy zaczęła się jazda, bo po pierwsze, trzeba było znaleźć pierwotne założenia z początku roku, a po drugie szczegółowo przeanalizować efektywność założonych działań.
W poprzednim artykule pisaliśmy o różnicach między pokoleniami BB, X, Y i Z. Kiedy konsultowaliśmy ten aspekt z naszymi klientami, wielu z nich wróciło do nas z pytaniem – jak pracować na co dzień z najmłodszym pokoleniem? Na co zwracać uwagę? Jak zacząć dostosowywać się do tego, co wraz z nowym pokoleniem właśnie wchodzi do firm? Rynek pracy zmienia się bardzo szybko. Za 5-10 lat Igreki będą stanowiły większość na rynku pracy (nawet do 75%), a rozmowy rekrutacyjne zostaną przez nie zdominowane dużo szybciej. Oczywiście w tym czasie sukcesywnie pojawiać się już będą także Zety. Jak zatem rozpocząć przygotowania firmy do zmieniającego się otoczenia? Uwzględnić zachowania, oczekiwania i trendy, które obecnie są już widoczne na rynku. Odpowiedź tylko pozornie wydaje się prosta.
Kiedyś zmiana dokonywała się na przestrzeni kilkudziesięciu, a nawet kilkuset lat. Uczyliśmy się na polskim czy historii o kolejnych „młodych” podważających zastany porządek. Dzisiaj doświadczamy takich tarć już nie między dwoma, a pomiędzy kilkoma wyraźnie różnymi grupami, których cechy w pewnym stopniu definiuje metryka. Czy czeka nas wojna pokoleniowa? Raczej nie, ale żeby do niej nie doszło musimy zrozumieć różnice i nauczyć się ze sobą współpracować. Czym w takim razie różnią się grupy wiekowe obecne na rynku pracy?
Ostatnia dekada rozwoju firm na polskim rynku pokazała, że działania społecznej odpowiedzialności biznesu, zwane często CSR-em (ang.
corporate social responsibility) nie są już tylko „miłym dodatkiem”, ale ważną częścią strategii. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka. Najważniejszą jednak jest to, że dzisiejsi konsumenci nie są biernymi odbiorcami produktów czy usług. Ślepo wierzącymi w reklamy czy rekomendacje i decydującymi o zakupie tylko na podstawie ceny. W takim samym stopniu dotyczy to proszku do parania i ubrań, jak leków i usług medycznych.
„Wojownicy Rynku”, „Szermierze Negocjacji”, różnie ich nazywają – Przedstawiciele Medyczni, bo o nich tu mowa. Niezależnie od kultury danej organizacji, niezależnie od rodzaju firmy (generyczna, czy oryginalna), to właśnie oni tworzą ich wizerunek, są ambasadorami marek, wizji, misji i wartości poszczególnych Firm. Byli, są i zawsze będą najważniejsi w tej branży. Kiedy pytani jesteśmy przez różne firmy, jak inwestować w tych „Komandosów budowania relacji” zawsze odpowiadamy tak samo – inwestujcie w ich szefów, w I-wszy, II-gi szczebel zarządzania. Dlaczego? Ano dlatego, że to właśnie szefowie pełnią kluczową rolę w budowaniu i funkcjonowaniu tych zespołów. Inwestując w nich inwestujecie w całe zespoły. I to bez znaczenia czy dotyczy to Sprzedaży lub Marketingu, czy innych działów. Z jakimi zatem rolami i wyzwaniami mierzą się szefowie? Jak postrzega ich świat, a jak postrzegamy my? Zapraszamy do lektury cyklicznych artykułów, gdzie analizować będziemy szefowskie role, dole i niedole oraz jak sobie z nimi radzić.